www.eprace.edu.pl » model-rodziny » Społeczne nauczania Kościołów rzymskokatolickiego i ewangelicko- augsburskiego oraz świadków Jehowy » Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Kościoła ewangelicko-augsburskiego

Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Kościoła ewangelicko-augsburskiego

W przypadku katolickiej nauki społecznej mamy do czynienia ze zbiorem chronologicznie porządkowanych oficjalnych dokumentów Watykanu, podczas gdy Kościoły ewangelickie, a szczególnie luterańskie, w zasadzie takich dokumentów nie ogłaszają ani nie firmują. Istnieją oczywiście różne ewangelickie opracowania popularne jak i specjalistyczne z zakresu etyki, w tym i etyki społecznej, są one jednak oparte raczej na randze i autorytecie ich autorów i nie stanowią jakichś obowiązujących dokumentów kościelnych. Tylko w przypadkach, gdy autorzy głoszą prawdy niezgodne z Biblią lub z opartymi wyłącznie na niej fundamentalnymi artykułami wiary (w przypadku Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego są to tzw. Księgi Symboliczne), spotykają się te prace z oficjalną repliką ze strony Kościoła.

Podobnie jak w Kościele rzymskokatolickim, luteranie większość przepisów i praw dotyczących małżeństwa czerpią z Pisma Świętego. Uznają małżeństwo za ustalone przez Boga i traktują życie rodzinne jako porządek boży, jednak sama teoretyczna koncepcja małżeństwa w protestantyzmie nie jest zbyt wyraźna, powstała ona raczej jako przeciwstawienie się dotychczasowej koncepcji Kościoła katolickiego na Zachodzie, jako chęć rozprawienia się ze wszystkim, co katolickie i dotychczas uznawane. W tym też świetle należy interpretować sens poszczególnych treści modelowych, odrzucających, tak istotny dla katolicyzmu, nadprzyrodzony wymiar małżeństwa.

W religii protestanckiej traktuje się związek małżeński w kategoriach zwykłego faktu społecznego, jednego z ziemskich sposobów życia człowieka, podlegającego przez to kompetencji świeckiej, którą ze swej istoty obchodzi życie społeczne jej obywateli.

W Kościele protestanckim uderza jedność i stabilność doktryny małżeńskiej. Minimalne bowiem zachodzą różnice w teologii małżeństwa Lutra i Kalwina i późniejszych ich interpretatorów, natomiast praktyka życiowa wyznawców znacznie odbiega od tych koncepcji teologicznych. Działalność reformatorska Marcina Lutra zrywała z ascetycznym poglądem na świat i oznaczała zmianę charakteru pobożności. Zaznacza się to także w poglądzie na małżeństwo i życie rodzinne. Odrzucono zasadę, jakoby stan bezżenny miał być bardziej święty i doskonały aniżeli stan małżeński i życie w rodzinie. Właśnie w autentycznej rodzinie Luter dostrzegł lepsze warunki do pielęgnowania prawdziwej pobożności niż w klasztorze.

Małżeństwo w doktrynie protestanckiej jest Bożą instytucją, mającą swój początek i przeznaczenie w naturze człowiek, w związku z tym należy wyłącznie do porządku natury, a nie łaski. Według Kościoła luterańskiego małżeństwo już w Starym Testamencie zostało porządkiem ustanowionym przez Boga, nie zostało, jak to jest w Kościele rzymskokatolickim, ustanowione przez Chrystusa w Nowym Przymierzu, ale przez Boga u samego zarania rodzaju ludzkiego. Naturalny porządek małżeństwa ujawnia się nie tylko w jego ustanowieniu i prawie naturalnym odzwierciedlającym odwieczne prawo Boże, ale także w jego podstawowych zadaniach, mających charakter zgoła przyrodzony, konieczny. „Bóg ustanowił małżeństwo, aby było lekarstwem na ludzkie słabości” (26,Pasek Z.,1985,s.16).

Słowa skierowane przez Stwórcę do pierwszych rodziców „Idźcie i rozmnażajcie się”, mają w interpretacji Lutra bardziej koniecznościowy charakter aniżeli inne polecenia odnoszące się do biologicznych zachowań człowieka. Wynika to z samej natury nieokiełznanego popędu seksualnego człowieka, dla którego małżeństwo stanowi jedyne źródło ujścia biologicznych popędów. W oparciu o Słowo Boże, Luter doszedł do przekonania, że niesłuszne i religijnie nieuzasadnione jest całkowite zaprzeczenie i wyrzeczenie się popędu płciowego i nie do przyjęcia też jest, by ten popęd przejawiał się bez żadnych ograniczeń, w sposób chaotyczny i bez opanowania. Jedynym wyjściem dla wierzącego człowieka zgodnym z wolą Bożą jest współżycie mężczyzny i kobiety w małżeństwie.

Celibat i dziewictwo leżą poza naturalnymi możliwościami człowieka. Są one możliwe tylko w tym sensie, że odzwierciedlają „cudowne” działanie Boga. Poza tymi wyjątkami, mężczyzna i kobieta współżyją ze sobą seksualnie, bowiem to należy do ich natury. Wstrzemięźliwość seksualna musi zatem być traktowana jako szczególny dar i dzieło Boga, nie można przecież zmieniać natury, działać wbrew niej bez tegoż właśnie szczególnego daru, którego źródłem może być tylko Bóg . Według Marcina Lutra, Bóg przeznaczył kobietę i mężczyznę do współżycia. Jest zupełnie naturalne, że mężczyzna musi mieć swoją kobietę, a kobieta swego męża. Słowa Stworzyciela "rozradzajcie i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię" (I Mojż. 1,28), które wypowiedział Bóg bezpośrednio po stworzeniu człowieka, stanowią niejako zaprogramowanie ich wzajemnego współżycia. Konkretnie przejawia się to w trudnym do opanowania popędzie płciowym, natarczywie domagającym się zaspokojenia. Z woli Bożej istnieje skłonność jednej płci ku drugiej, miłość płciowa i dążność do cielesnego zjednoczenia. Słowo Boże "rozradzajcie i rozmnażajcie się" okazało swoją moc nie tylko na początku stworzenia, lecz trwa po dzień dzisiejszy, ono tworzy w ludzkim ciele nasienie oraz naturalną skłonność mężczyzny do kobiety. Luter odnosi się do płciowej miłości pozytywnie. Wzajemną miłość mężczyzny i kobiety uznał za najczystszą i największą miłość. Jest ona ponad fałszywą miłością, która szuka tylko swego, nawet ponad naturalną miłością, jaka istnieje między rodzicami a dziećmi oraz między rodzeństwem. Luter zdecydowanie odpowiadał stanowczym "nie" wobec średniowiecznego ideału życia i czystości. Ze względu na grzech pierworodny, którego istotnym elementem jest pożądliwość, człowiek nie może opanować popędu płciowego, który często jest niczym innym jak tylko zaspokojeniem egoistycznych celów. Jedynym remedium jest małżeństwo. Życie seksualne poza nim jest grzechem, małżeństwo zaś lekarstwem na rozładowanie napięcia wynikającego z płciowości, które nie jest czymś złym, lecz przyrodzonym darem Bożym.

Małżeństwo jest szczególnego rodzaju poleceniem, a nawet przykazaniem, jakie człowiek otrzymał od Boga. Jest ono nakazem rodzenia, a jednocześnie zezwoleniem na używanie rzeczy stworzonych. Będąc instytucją naturalną, pozostaje dziełem Boskiej, a nie ludzkiej woli, i stąd należy je oceniać jako stan szczególnej godności i wzniesienia, wyższy nad wszystkie inne stany życiowe. Jako szczególne polecenie i błogosławieństwo Boga, małżeństwo, zdaniem Lutra, przewyższa swą godnością nawet stan duchowny i zakonny. Stąd w Kościele ewangelicko-augsburskim nie obowiązuje celibat osób pełniących funkcje religijne. Osoba obejmująca urząd pastora może i powinna pozostawać w związku małżeńskim. Z punktu widzenia moralnego, nie ma żadnego stanu stojącego wyżej od stanu małżeńskiego właśnie z powodu brzemienia, które Bóg nakłada na małżonków, dopomaga do przezwyciężenia starego, upadłego człowieka i jest wysoką szkołą cierpliwego podporządkowania się woli Bożej. Małżeństwo daje wiele sposobności do okazania cierpliwości i miłości, których nie ma człowiek wolny.

W przeciwieństwie do religii katolickiej, małżeństwo w Kościele ewangelicko-augsburskim nie jest traktowane jako sakrament, gdyż luteranie nie odnajdują jego potwierdzenia w Piśmie Świętym. Bowiem małżeństwo w swej istocie, ze względu na cel, znajduje się wyłącznie w sferze porządku przyrodzonego. Oznacza to, że nie jest instytucją utworzoną przez Chrystusa dla udzielenia człowiekowi szczególnej łaski. Koniecznościowy charakter małżeństwa nie dotyczy życia cielesnego człowieka, a nie jego życia wewnętrznego, „życia łaski”. Małżeństwo dla ewangelików stanowi jedynie realizacje świętego przykazania Bożego. Tak jak inne instytucje społeczne, małżeństwo zostało utworzone dla dobra wspólnoty ludzkiej i może być porównywane z wieloma innym, koniecznymi do życia społecznego człowieka, zawodami czy stanami życiowymi. Nie będąc sakramentem małżeństwo stanowi ziemskie powołanie człowieka, jego cel ma wyłącznie przyrodzony i doczesny charakter - prokreację i wzajemną obowiązkową pomoc małżonków. Luter mówi tu o powołaniu do stanu życia wspólnotowego (politicum vitae genus), pozbawionego jakiegokolwiek wymiaru nadprzyrodzoności.

Jako instytucja społeczna, podobna wielu innym niezbędnym do życia człowieka instytucjom, małżeństwo podlega wyłącznie ustawodawstwu świeckiemu, i to zarówno w sferze jego powstawania, jak też norm rządzących jego funkcjonowaniem. Wchodzą tu więc w grę również sytuacje łączące się z prokreacją czy rozwiązaniem niefunkcjonalnego związku. I chociaż zawarcie małżeństwa dokonuje się zawsze w kościele, to ceremonia ta ma jedynie charakter wezwania do Boga o pobłogosławienie nowożeńców i prośby skierowane do wiernych o modlitwę w ich intencji. Poza tym jest to dogodna okazja przedstawienia wspólnocie wiernych wierzących nowego związku.

Mimo, że małżeństwo w Kościele luterańskim nie jest sakramentem, jest bardzo cenione. Punktu widzenia wyznania luterańskiego każda forma zawarcia związku małżeńskiego jest ważna, tym bardziej, że władza świecka jest przez luteranów uznawana za tak samo ważna, jak władza duchowna. Dlatego ślub cywilny, nawet nie potwierdzony uroczystością kościelną, uznawany jest za prawomocny. Sama ceremonia, związana z zawarciem małżeństwa nie stanowi o jakości małżeństwa. Warto tu dodać, że Luter sam przekazał ustawodawstwu cywilnemu pełną kompetencję w odniesieniu do spraw małżeńskich, pozostawiając Kościołowi jedynie sprawę pobłogosławienia związku i domagając się od niego modlitwy za nowożeńców. Jako instytucja świecka, powołana w celu prokreacji i wzajemnej pomocy owianych duchem wspólnoty małżonków, w określonych okolicznościach może małżeństwo być rozwiązane. Wprawdzie Luter, interpretując odnośny tekst Ewangelii „Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”, w zasadzie opowiedział się za nierozerwalnością małżeństwa, jednakże nie ma ona dlań charaktery absolutnego. Aczkolwiek małżeństwo jest nierozerwalne, to jednak rozwód może być udzielony w sytuacji cudzołóstwa jednego z małżonków. Przywołując zdanie z Ewangelii „Każdy, kto oddala swoja żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddalona wziął za zonę, dopuszcza się cudzołóstwa” (Mt 5,32).

Luter dowodził, że sam Chrystus uznał rozwód w tych okolicznościach. Jeśli przeto Chrystus dopuszcza rozwód w sytuacji cudzołóstwa i nie zmusza nikogo do życia w celibacie, to prosty z tego wniosek, iż po oddaleniu żony mężczyzna ma prawo poślubić inną kobietę. To samo odnosi się do osób opuszczonych nie z własnej winy, które byłyby wówczas zmuszone do życia w celibacie, przekraczającym ludzkie możliwości. Także strona winna, zasługująca w świetle prawa na najwyższą karę, gdy nie jest w stanie żyć we wstrzemięźliwości powinna zawrzeć nowy związek małżeński.

Przyjmuje się tu inna jeszcze inną okoliczność usprawiedliwiającą rozwód. Łączy się ona z niemożnością osiągnięcia pełnej satysfakcji seksualnej w danym związku. Skoro małżeństwo jest dane nam przez Boga, rozumuje Luter, dla uśmierzenia pożądliwości seksualnej, od której nikt nie jest w stanie się uwolnić, a dany związek nie stwarza możliwości zaspokojenia tej pożądliwości, wówczas zgodnie z wola Boga i w imię posłuszeństwa Jego woli należy ów związek uznać za nieważny i zawrzeć nowy. Rozumowanie to jest prosta konsekwencją traktowania małżeństwa jako instytucji naturalnej, danej człowiekowi dla zaspokojenia pożądliwości seksualnej. Zatem okoliczności usprawiedliwiające rozerwalność węzła małżeńskiego są następujące: zdrada małżeńska, impotencja płciowa, ustawiczne odmawianie współżycia seksualnego, opuszczenie przez współmałżonka, zły charakter partnera, maltretowanie współmałżonka bądź odstępstwo przez jedną ze stron od protestanckiej wspólnoty religijnej. Jedyną podstawą nierozerwalności małżeństwa mógłby być tylko jego sakramentalny charakter, ale skoro małżeństwo nie jest sakramentem, Luter i jego następcy nie mogli znaleźć przeszkody uniemożliwiającej przyjęcie zasady rozerwalności.

Małżeńska miłość i wierność winna być zachowana również i wówczas, gdy w swoim małżeństwie jesteśmy rozczarowani, gdy współmałżonek stanie się nieznośnym a nawet złośliwym. Życie nigdy nie spełnia wszystkich życzeń i nadziei. Luter patrzył na wszystko trzeźwo i realistycznie. Nie wyobrażał sobie życia małżeńskiego jako beztroskiej sielanki, pozbawionej trudności i konfliktów. Nauczał, że trzeba poznać plan, jaki ma Bóg w odniesieniu do nas również i przez nieszczęśliwe małżeństwo, że Bóg pragnie nas oczyścić i zachować dla Swego Królestwa. Cierpliwe znoszenie złośliwości drugiego może być dla nas błogosławionym krzyżem i prawdziwą drogą do nieba". Podobnie winien człowiek myśleć w wypadku długotrwałej choroby współmałżonka. „Bóg nie nakłada na nas więcej, niż unieść możemy i z pewnością nie poskąpi nam siły do wytrwania". Według luteranów, pragnienie rozwodu, rozbicie małżeństwa, pochodzi stąd, że człowiek nie widzi stanu małżeńskiego zgodnie ze Słowem Bożym jako Bożego ustanowienia i porządku. Z tej przyczyny brak mu gotowości do przebaczenia i cierpliwości, potrzebnej do znaczenia nieszczęśliwego małżeństwa. Cierpliwość i przebaczenie jest najlepszą bronią przeciwko myślom o rozwodzie.

Rola obu płci w małżeństwie jest równa i partnerska. Kobieta, podobnie jak mężczyzna, zostaje obdarzona rozmaitymi talentami i jej obowiązkiem jest je rozwijać. Sprowadzenie kobiety jedynie do roli matki i żony wydaje się niezgodne z zamysłem Bożym. Powołaniem jednostki, niezależnie od płci, może być zarówno życie codzienne, jaki i praca zawodowa. Nie ma konieczności przyznawanie żadnemu z tych sposobów życia palmy pierwszeństwa. „Powinnością każdego człowieka, mężczyzny i kobiety, jest przyjęcie określonej funkcji, powołania jako służby tu na ziemi”. Przekonanie o równości płci zauważyć można także w poglądach głoszonych przez samego Lutra, który nauki swe czerpał ze Słowa Bożego: "żebyśmy mogli żyć jako chrześcijanie, winniśmy mocno trzymać się Słowa Bożego, które mówi, iż zarówno mężczyzna, jak i kobieta stworzeni są przez Boga. Przeto powstrzymaj swoje serce i język, aby źle mówić o Bożym dziele. Nie nazywaj złem tego, co Bóg nazwał dobrem. On wie lepiej, co jest dobre i korzystne dla ciebie. Bóg powiada: "Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego" (I Mojż. 2,18). Równoprawność i równowartość małżonków w małżeństwie ewangelickim wywiedziona jest nie tylko z porządku stworzenia, ale przede wszystkim z porządku zbawienia. Chrystus i jego święta jedność z odkupionym przez niego ludem jest najdoskonalszym wzorem jedności i równości małżonków, gdzie zewnętrzny obyczaj i struktury prawne zostają wypełnione i przemienione poprzez miłość i odpowiedzialność we wzajemnej służbie na wzór Chrystusowy. Luter uważał małżeństwo za powołanie, stan, Boży porządek. Dzięki temu przywraca życiu małżeńskiemu właściwe miejsce. Każdemu z małżonków Bóg powierzył inne zadanie. W powołaniu małżeńskim ukryty jest krzyż. W małżeństwie na co dzień naśladuje się Chrystusa, a chrześcijańska wiara i miłość ucieleśnia się w miłości małżeńskiej. Luter wielokrotnie pisał, że miłość bliźniego najpełniej realizuje się w małżeństwie.

Protestantyzm nie wypracował modelowej koncepcji rodziny. Zasadniczym punktem wyjścia tej doktryny jest małżeństwo. Rodziny nie rozważa się tu jako grupy społecznej lub niezbędnej części składowej społeczeństwa. Rodzina jawi się jedynie jako pewien sposób życia jednostek ludzkich, życia z Bogiem i według prawa Bożego. Więzi rodzicielskie, pokrewieństwo w zasadzie nie stanowią treści o charakterze tworzenia modelowego. Akcentuje się jednak wyraźnie problem osobistych odniesień małżonków do siebie oraz rodziców do dzieci. Owe odniesienia powinny odzwierciedlać relacje Boga do człowieka. Rodzina powinna przede wszystkim służyć właściwemu ułożeniu stosunków pomiędzy jej członkami a Bogiem. W tym zakresie mają ją ożywiać te same zasady miłości i jedności, które rządzą życiem małżeńskim. Z perspektywy owej jedności ujmuje się problem autorytetu i podporządkowania. Jedność bowiem wymaga autorytetu męża-ojca, który go jednak sprawuje „nie jako ten, który rządzi, kieruje czy przewodzi żonie bądź dzieciom, ale jako część jednego bytu, mająca do spełnienia szczególnego rodzaju funkcje w całości małżeńsko-rodzinnej jedności”. Relacje łączące zarówno małżonków, jak też rodziców i dzieci mają wyłącznie duchowy, a nie prawny charakter. Ojciec ma władzę duchową nad dziećmi, tak „jak Bóg przyjął tytuł Ojca”. Ma on przeto do wypełnienia wobec dzieci takie funkcje, jak biblijny Bóg wobec ludzkości. Ich realizacja nie może więc prowadzić ani do autorytaryzmu, ani do legalizmu, władza duchowa nie może bowiem przeobrazić się we władzę prawną. Dzieci powinny słuchać rodziców nie ze względu na ich autorytet formalny, który wymaga posłuszeństwa typu prawnego, ale właśnie ze względu na konieczność respektu wobec tych, którzy zostali obdarzeni przez Boga darem dawania życia. Silny nacisk w rodzinie położony jest nie tylko na rolę matki, ale także na ojca, którego wzywa się do odpowiedzialności za poczęte dziecko, „to jest wasze dziecko, a nie tylko twojej zony. Jeśli go razem powołaliście, razem powinniście być z nim i przy nim. Nie sądź, że matka ma przyjąć na siebie całość obowiązków”. Kościół ewangelicko-augsburski zezwala na antykoncepcję, odwołując się do prawa człowieka do panowania nad naturą, a co za tym idzie do wykorzystywania zdobyczy techniki. Sam Marcin Luter był zwolennikiem rodziny wielodzietnej, upatrywał bowiem w prokreacji cel małżeńskiego współżycia. Bóg posługując się małżonkami "ukrywa" swój proces stwarzania. Małżonkowie nie są jednak narzędziami zniewolonymi i nieświadomymi. Prokreacja nie jest jedynym celem małżeństwa.

W Kościele ewangelicko-augsburskim naczelnym dokumentem odnoszącym się do kwestii społecznych jest Pragmatyka Służbowa zawierająca szereg przepisów odnoszących się również do życia małżeńsko-rodzinnego wiernych. Przepisy zawarte w Pragmatyce, zostały sporządzone w oparciu o nauczanie Marcina Lutra, a swoimi korzeniami sięgają Ewangelii. Wspomnieć tu należy, że naczelną władzę w Kościele luterańskim sprawuje Synod, który jest najwyższą władzą Kościoła luterańskiego w Polsce, jego uosobieniem i wyrazicielem wszystkich praw przysługujących Kościołowi. Duchownym zwierzchnikiem Kościoła ewangelicko-augsburskiego, jest Biskup Kościoła, który kieruje pracami Kościoła jako prezes Konsystorza (Konsystorz Kościoła jest naczelną władzą administracyjną Kościoła ewangelicko-augsburskiego i organem wykonawczym Synodu), a także sprawuje duchową opiekę nad wszystkimi duchownymi i katechetami Kościoła.

W przypisach Pragmatyki Społecznej odnośnie kwestii małżeńskich i rodzinnych czytamy:

1. Małżeństwo jest darowaną przez Boga człowiekowi możliwością życia mężczyzny i kobiety. Jest ono przymierzem dwojga osób, mężczyzny i kobiety, zobowiązanych do wspólnego życia we wzajemnej miłości, odpowiedzialności, dzieleniu brzemion, zaufaniu, modlitwie, doskonaleniu się.

2. Podstawowym prawem i obowiązkiem małżonków jest życie w miłości, wierności, jedności i nierozerwalności oraz tworzenie rodziny i wychowanie dzieci w wierze i wierności Kościołowi.

3. Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP stoi na biblijnym stanowisku nierozerwalności małżeństwa. Tam jednak, gdzie małżeństwo uległo rozpadowi i zostało rozwiedzione wyrokiem Sądu, przyjmuje do wiadomości istniejący stan rzeczy jako wynik ludzkiego grzechu i zatwardziałości serc. Kościół nie przeprowadza postępowania rozwodowego.

4. Małżeństwo rozwiedzione, ponownie nawiązujące pożycie, po ponownym zawarciu małżeństwa (w Urzędzie Stanu Cywilnego) przystąpi do spowiedzi i Komunii Świętej i zostanie włączone w modlitwę Kościoła. Jakiekolwiek powtarzanie ślubu kościelnego, czy błogosławieństwa Kościoła jest w tym przypadku niedopuszczalne. Pojednanie tego małżeństwa jest bowiem właściwym powrotem do ich uprzednio przed Bogiem zawartego związku.

5. Rodzina ewangelicka, będąc cząstką Kościoła, jest społecznością świętych, zobowiązaną do budowania się w dom duchowy i umacniania w wierze przez Słowo Boże, sakramenty i modlitwę. Szczególnym obowiązkiem rodziców, wynikającym z nakazu misyjnego Pana Jezusa Chrystusa, jest wprowadzenie dzieci we wspólnotę Kościoła przez Chrzest Święty, nauczanie Słowa Bożego, modlitwę i religijne wychowanie. Rodzice i dzieci zobowiązani są miłować się i wspierać wzajemnie. Obowiązkiem rodziców jest zapewnienie dzieciom wychowania i wykształcenia.

6. Obowiązkiem dzieci jest czcić rodziców przez okazywanie im szacunku, posłuszeństwa, miłości oraz zapewnienie opieki w chorobie i w starości. Szczególnym prawem dzieci jest znalezienie w rodzicach wzoru godnego życia w świętości, pobożności, prawości, miłości, wierności i spolegliwości. Prawem i obowiązkiem rodzeństwa jest zgodne życie w miłości rodzinnej i okazywanie pomocy wzajemnej (Pragmatyka Służbowa kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce, Duszpasterstwo małżeństwa i rodziny, wybór przypisów)

Poglądy Marcina Lutra na małżeństwo i rodzinę, jakże rewolucyjne w XVI wieku, dają jednak odpowiedz na pytania i wątpliwości z jakimi małżonkowie borykają się współcześnie, dlatego też społeczna nauka Kościoła ewangelicko-augsburskiego jest znacznie bardziej uboga pod względem ilości oficjalnych dokumentów wskazujących preferowane drogi rozwoju moralnego i społecznego. Dlatego też, powołana przy Synodzie Komisja ds. Rodziny, zajmuje się raczej diagnozowaniem stanu przeobrażającego się w czasie małżeństwa i rodziny.

W badaniach ankietowych przeprowadzonych w 1998 roku, celem było uzyskanie odpowiedzi na temat charakteru i stanu dzisiejszej rodziny ewangelickiej. Chodziło również o uchwycenie ewentualnych zmian, jakim rodzina ewangelicka podlega. Wnioski z tych badań pozwalają twierdzić, że rodzina w Kościele ewangelicko-augsburskim jest strukturą mobilną, zmieniającą się i rozwijającą.

Ustalono, że mimo preferowania przez Kościół luterański partnerskiego modelu małżeństwa, coraz częściej, podobnie jak to jest w rodzinach katolickich, ciężar wychowania i opieki nad dziećmi spoczywa na barkach kobiety (tabela 1/3.2/).

Tab.1/3.2/ Na kim spoczywa ciężar wychowania dzieci w Kościele luterańskim.


W małżeństwach lat po ślubie
pow. 30 20-30 10-20 do 10
mąż 8% 7% 8% 0%
żona 24% 22% 21% 25%
oboje 52% 59% 46% 66%
dziadkowie 8% 0% 3% 3%
Kościół 8% 12% 22% 22%

(źródło:” Ewangelicka rodzina u końca Tysiąclecia”, dokument Komisji synodalnej ds. Rodziny, 1998).

Jak pokazuje powyższa tabela, zaledwie w ponad połowie rodzin rodzice czują się wspólnie odpowiedzialni za religijne wychowanie swych dzieci. Zupełnie katastrofalna jest dysproporcja między wkładem matki i ojca w religijne kształtowanie potomstwa w tych rodzinach, w których zadaniu temu nie poświęcają się oboje rodzice. Praktycznie, szczególnie w rodzinach najmłodszych, zadanie to spada i jest realizowane przez matkę. Można wyciągnąć stąd wniosek, że to kobiety są lepiej przygotowane do pełnienia swej funkcji wychowawczej w aspekcie religijnym i w wielu przypadkach zastępują źle do tego przygotowanych lub nie chcących podjąć swego podstawowego obowiązku wobec dzieci ojców.

Jednym z poważniejszych przejawów kryzysu współczesnej rodziny jest zaniechanie przez mężczyzn pełnienia roli ojca-wychowawcy. Niestety wydaje się, że w polskich rodzinach ewangelickich jest to takim samym problemem, jak i w innych rodzinach. Przygotowanie męskiej części młodzieży ewangelickiej do roli przyszłego odpowiedzialnego małżonka i ojca, wychowawcy swych dzieci, staje się szczególnie pilnym zadaniem wychowawczym Kościoła luterańskiego.

Porównując model małżeństwa i rodziny wypracowany w Kościele luterańskim, z modelem funkcjonującym w Kościele rzymskokatolickim, zauważyć można, że luteranie większą wagę przywiązują do partnerskiego podziału ról w małżeństwie i rodzinie oraz dostrzegają także inne aspekty roli kobiety w życiu małżeńsko-rodzinnym. W badaniach Mai Golec z Instytutu Religioznawstwa UJ w Krakowie na temat małżeństwa i rodziny w nauczaniu kościołów rzymskokatolickiego i ewangelicko-augsburskiego, dowiedziono, że luteranie rzadziej niż katolicy sprowadzają rolę kobiety w rodzinie do pozycji matki i żony (katolicy 79,4%, luteranie 76,7%), częściej niż katolicy widzą w niej osobę obdarzająca miłością i wsparciem(65,2%;jako 2 odpowiedź mająca najwięcej wskazań; w Kościele rzymskokatolickim 2 najczęściej wybieraną odpowiedzią było postrzeganie kobiety jako żony), a następnie partnerkę w związku.

Poglądy na role ojca w rodzinie rozkładają się następująco: mężczyzna w życiu rodzinnym to przede wszystkim ojciec (55,8% luteranie, 73,8% katolicy), mąż (46,5% luteranie, 56,9% katolicy), a następnie osoba obdarzająca miłością i wsparciem (51,2% luteranie, 38,5% katolicy). Według badań Renaty doniec, cechy związane z opiekuńczością i troska, to cechy nowoczesnych związków (7,Doniec R.,2000,s.78), jednakże w przypadku luteranów tak wysoki wskaźnik postrzegania roli ojca jako „osoby obdarzającej miłością i wsparciem”, tłumaczyć można nie unowocześnianiem się stosunków panujących w rodzinie, ale postrzeganiem roli mężczyzny jako odpowiedzialnego męża i ojca, który angażuje się również w życie emocjonalne rodziny.

Najważniejszymi wartościami dla 74,4% luteranów w życiu kobiety i mężczyzny są rodzicielstwo, podobnego zdanie jest 67,7% katolików. Kolejne pozycje wśród najbardziej preferowanych wartości zajmują : małżeństwo (72,1% luteranów, 63,1% katolików), praca zawodowa (58,1% luteranów, 50,8% katolików).



komentarze

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.